Wielkie nieba
Autor zastanawia się nad przyszłością chrześcijaństwa i katolicyzmu, dziedzictwem Jana Pawła II, fenomenem papieża Franciszka, a także nad przyszłością innych religii i wyznań – islamu, gandyzmu, buddyzmu.
Wydanie papierowe
24,90 zł
Adam Szostkiewicz - dziennikarz, publicysta i tłumacz., od 1999 roku związany z POLITYKĄ. Autor książek "Przebudzony. Opowieść o Buddzie i o tym czego w buddyzmie szukają ludzie Zachodu" (Warszawa 2004), „Święte szyfry. Historie i metafory” (Warszawa 2011). W najnowszej książce sporo miejsca poświęca Kościołowi, zastanawia się nad przyszłością chrześcijaństwa i katolicyzmu, dziedzictwem Jana Pawła II, fenomenem papieża Franciszka, a także nad przyszłością innych religii i wyznań – islamu, gandyzmu, buddyzmu. Z religią jest jak z ideą Boga. Mieni się to słowo całą gama odcieni znaczeniowych i emocjonalnych, od bardzo pozytywnych po bardzo negatywne. W naszym kręgu kulturowym słowo religia, pochodzące z łaciny, jest wyjaśniane jako oddawanie czci bogom lub Bogu, sacrum, rzeczom i zdarzeniom cudownym i świętym, ale też jako więź łączącą ludzi z ludźmi i ową sferą nadprzyrodzoną, a także doświadczanie jej samej. Co do mnie, odnajduję się w słowach Leszka Kołakowskiego, że czymkolwiek jest religia, zawiera się w niej historia bogów ludzi i Wszechświata. (...) Wbrew pozorom, podtrzymywanym chętnie przez tradycjonalistów, pojęcia Boga i religii podlegają stale ewolucji, reinterpretacji. Religię jako system wierzeń i praktyk można odróżnić od >>wiary<< i >>duchowości<<. Religia jest jakby softwarem, który może być wykorzystany do różnych celów przez użytkowników aplikacji - celów złych i dobrych, chwalebnych i nikczemnych. Wiara to indywidualna czy zbiorowa forma realizacji religii jako pewnego systemu pojęć i symboli. Tych inkarnacji jest tyle, ilu jest ludzi uważających się za religijnych. Nie trzeba być człowiekiem kościelnym, by być religijnym, ani religijnym, by być etycznym.