Poradnik Psychologiczny Ja My Oni - Jak nie oszaleć w szalonym świecie
Skąd właściwie wzięła się popularność psychologii w kulturze zachodniej w ostatnich dziesięcioleciach? Pewnie stąd, że szeroka publiczność dostrzegła w niej obietnicę recepty na sensowniejsze, rozumniejsze życie. Wydawać się mogło, że jeśli tylko człowiek zechce poznać mechanizmy działania własnego umysłu, to automatycznie ulepszy siebie. Więcej, kiedy ludzie powszechnie wyzbędą się, a przynajmniej poddadzą kontroli swoje atawistyczne lęki, skłonności, odruchy, to poprawią wzajemne relacje i uczynią lepszym świat społeczny.
Skąd właściwie wzięła się popularność psychologii w kulturze zachodniej w ostatnich dziesięcioleciach? Pewnie stąd, że szeroka publiczność dostrzegła w niej obietnicę recepty na sensowniejsze, rozumniejsze życie. Wydawać się mogło, że jeśli tylko człowiek zechce poznać mechanizmy działania własnego umysłu, to automatycznie ulepszy siebie. Więcej, kiedy ludzie powszechnie wyzbędą się, a przynajmniej poddadzą kontroli swoje atawistyczne lęki, skłonności, odruchy, to poprawią wzajemne relacje i uczynią lepszym świat społeczny. Dzisiejszy stan świata, niestety, mocno rozwiewa te nadzieje. Na Zachodzie żyjemy wciąż w pokoju i dobrobycie, ale wcale nie w spokoju i dobrostanie. Nasze czasy znaczone są niepewnością, ustawiczną zmianą, chaosem. Psychologia przez lata podpowiadała: znajdź swoją pasję, uczyń z niej zawód, pracuj kreatywnie, osiągając cudowny stan flow. Łatwo mówić. Jak to robić w epoce śmieciówek, wściekłej rywalizacji, globalnych korporacji, zniewalających inteligentnych i wykształconych ludzi w swoich legendarnych Mordorach? Psychologia podpowiadała: pracuj nad bliskością i intymnością z partnerem, nad komunikacją w związku, nad odpowiedzialnością. Łatwo mówić, tyle że młodym ludziom coraz trudniej w ogóle wejść w jako tako stały związek i go utrzymać. Psychologia radziła: pielęgnuj w sobie empatię, tolerancję, umiejetność słuchania, racjonalny, a nie emocjonalny osąd faktów. Można namawiać, lecz świat nie wydaje się wcale empatyczny, tolerancyjny i chętny do słuchania; przeciwnie, zwłaszcza w rzeczywistości politycznej narastają wrogość, nienawiść, podziały. Język komunikacji społecznej, szczególnie tej sieciowej, przenika pogarda dla wszelkiej inności, hejt. A co do faktów, to coraz trudniej o ich racjonalny osąd, bo codzienny zalew informacyjny pełen jest półprawd i kłamstw (jak się modnie mówi – postprawdy). Narasta poczucie, że świat, a zatem i nasze osobiste losy mogą znów dostać się w ręce szaleńców, demagogów, populistów. Czy to wszystko kwestionuje sens psychologii użytkowej, poradniczej, wspierającej człowieka na jego życiowych rozdrożach? Bynajmniej. Wydaje się, że czasy obecne są szczególnym wyzwaniem dla psychologii. Rzeczywistość stawia przed nią nowe pytania. Zasadnicze brzmi: jak żyć normalnie w szalonych czasach?